Jak co roku wraz z moimi podopiecznymi zorganizowałyśmy zespołową Wigilię. A jak Wigilia, to i prezenty :) Kolejna tradycją jest to, że prezenty muszą być robione, kupić można tylko bazy.
I tej zimy okazało się, że moje dziewczyny są kreatywne - powstała masa różnorodnych piekności.
Ja byłam w tym roku wyjątkowo grzeczna, bo dostałam masę pyszności i fantastyczne prezenty.
Ja przygotowałam trzy podobne zestawy, żeby żadna obdarowana nie poczuła się pokrzywdzona. W kazdym prezencie bazą był blok biurowy formatu A5 oraz kalendarzyk kieszonkowy.
Pierwszy komplet dla czwartoklasistki: