wtorek, 27 sierpnia 2013

Zieloności ciąg dalszy :)

To już trzeci z kolei post w zielonym kolorze :)
W końcu to kolor nadziei, a ja mam wielką nadzieję, że pogoda za oknem sie jednak zmieni i jeszcze troche lata będzie nam dane. A tu juz wiatr, szare chmury, wieczory zimne :(

Na poprawę humoru pokazuję komplet biżuterii, który juz od jakiegoś czasu jest u nowej Właścicielki. Miała być tylko broszka, ale masa piękności, jaką dostałam od Qrczaka przerosła moje najśmielsze oczekiwania! Nie wspominałam, zieloności te miały być wymianką, jaką zaproponowała Sylwia. Ja dostałam cudną zawieszkę na drzwi. Ta juz od dłuższego czasu wisi dumnie w mojej pracowni. A raczej ja jestem dumna, że u mnie wisi :)
Poza zawieszką był ogrom przydasi - odbitki stempli, wycinanki i stempelek. Sporo tego już zniknęło w moich pracach, częśc trzymam na wyjątkowe okazje :)

Z mojej strony poleciały przydaśki oraz sutaszowy komplet biżuterii: zamówiona broszka oraz kolczyki i opaska dla Sylwii córki. To w ramach przeprosin za zwłokę w wysyłce (i jeszcze raz dziękuję za wyrozumiałość :) )


Broszka:
pasma zielonego, seledynowego i żółtego sutaszu, sznurek skręcany, agat "lemon", selenit, kryształki oraz drobne koraliki. Całość podbita skórą naturalną w kolorze malachitu. Zapięcie metalowe.


Kolczyki:
zielony, seledynowy i żółty sutasz, sznurek skręcany, agaty "lemon", kryształki, kryształy Swarovskiego oval green, bigle srebrne. Kolczyki podbite skórą naturalną w kolorze malachitu.




Opaska dla Sylwii córki z przewagą "jedynego słusznego koloru" ;)
Początkowo planowałam zrobić jedną większą dekorację, ale sugerując się szalonym temperamentem własnej córy (choć młodszej od Qurczkowej), opaskę ozdobiłam dwoma kwiatkami i listkiem. Skromnie jak na sutasz, ale przy przymiarce na główce mojej  Nadii stwierdziłam, że taka dziewczęca, drobna ozdoba się obroni.





P.S. To nie koniec zieloności, ponieważ mojej mamie strasznie spodobały się Qrczakowe kolczyki i nie dała mi żyć... Ale o tym następnym razem...

5 komentarzy: