wtorek, 22 marca 2011

Wiosna, gdzie żeś Ty?

Pierwszy dzień wiosny. Teoretycznie. Bo za oknem wiatr jeszcze mroźny. Zima w tym roku uparcie trzyma, ale dzięki temu mogę powiedzieć, że się jednak wyrobiłam :)
Zaczęte w październiku, skończone w marcu. Miało być na zimę, ale będzie na zimną wiosnę.
Szydełkowe bolerko, dziergane z fioletowo-granatowej Himalayi Padisah (wełna z akrylem). Mimo, że krótkie w stanie, rękaw 3/4 ( 1/2 ? )i szeroki, to grzeje tak, jak było w zamyśle. Krój w kształcie litery T, bez osobno wrabianych rękawów, zapinany na dwa guziki, ale chyba dokupię i trzeci.



Wreszcie z czystym sumieniem mogę zabrać sie za sokańczanie kolejnych rzeczy. A nazbierało sie ich trochę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz