czwartek, 31 stycznia 2013

Album z jajem

Za każdym razem, gdy zostaję poproszona o wykonanie jakiejś rzeczy rosnę o 3 centymetry. To szalenie miłe i budujące, gdy ktoś docenia nasze prace i starania, prawda? Tym większym powodem do dumy jest dla mnie fakt, że osoba zamawiająca ufa mi na tyle, by dać ogromną wolność w tworzeniu.
Jednak tak cieszące słowa: " zrób to jak uważasz, na pewno będzie świetnie" mają swoje drugie dno. Zawsze, gdy mam wykonać prezent bez większych wytycznych martwię się, czy aby na pewno podołam wyobrażeniu Zamawiającego. Wiadomo -są gusta i guściki, różne style, kolory, formy.

Tak też było tym razem. Poproszono mnie o wykonanie albumu dla 40-latka. Dostałam mailem sporo zdjęć i garsteczkę danych oraz dwa zastrzeżenie : na jednym ze zdjęć mam zrobić z Jubilata Chińczyka zbierającego ryż oraz całość ma być z jajem. Patrząc na zdjęcia, nie da sie ugryźć większości z nich na poważnie ;)
Dumałam, myślałam, układałam, przekładałam, kombinowałam. Czy moje jaja okażą się na tyle dobre, by zadowolić Zamawiającego? I czy rozbawią Jubilata? Tym większym utrudnieniem był dla mnie fakt, że Jubilatem jest mężczyzna. Zawsze jakoś trudno dłubać mi coś dla płci przeciwnej. Wiadomo, kobiety lubią kwiaty, świecidełka. Facetowi przeciez nie nastukam bukietów.
Ostatecznie wpadłam na pomysł dodania do zdjęć tekstów. Co prawda nie znam Pana w ogóle, ale jak juz zaczęłam durnowate rymowanki, to skończyć nie mogłam. Może do "Pana Tadeusza" tu daleko, ale mam nadzieję, że mój poemat przypadnie do gustu Panu Krzysiowi :) Oczywiście, liczę, że spodoba mu sie cały album ;)

Zdjęcia sa średniej jakości, ponieważ dostałam małej wielkości skany. Jednakże w rzeczywistości są jaśniejsze - zdjęcia pstrykałam nocą, więc pewnie to jest przyczyna przyciemnienie fotografii Jubilata.
Papiery pochodzą z różniastych kolekcji i sklepów, w większości jednak ze Scrap.Comu

Kilka stron bez tekstu pomijam.

























Koniec! :) 
Wytrwałym do końca bardzo dziękuję :) 









3 komentarze: